blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(3)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Viracocha.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:1606.32 km (w terenie 12.90 km; 0.80%)
Czas w ruchu:83:38
Średnia prędkość:19.21 km/h
Maksymalna prędkość:62.80 km/h
Suma podjazdów:5940 m
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:80.32 km i 4h 10m
Więcej statystyk

Miasto

Piątek, 31 sierpnia 2012 Kategoria 1. Rozruch fizyczny (do 50km)
Km: 9.23 Km teren: 0.00 Czas: 00:29 km/h: 19.10
Pr. maks.: 42.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 20m Sprzęt: Freccia Bianca Aktywność: Jazda na rowerze
Gattinara

Kółko ryżowe i z żoną na zakupy

Wtorek, 28 sierpnia 2012 Kategoria 2. 50 - 100km
Km: 86.25 Km teren: 0.00 Czas: 03:55 km/h: 22.02
Pr. maks.: 57.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 280m Sprzęt: Freccia Bianca Aktywność: Jazda na rowerze
Najpierw skoczyłem sam na ryżowe kółko, a później pojechaliśmy z Ancorkiem do Cossato na zakupy do Esselunga. Wróciliśmy przez ryżowiska zahaczywszy pizzerię w Roasio.


Benzyna droga, trzeba więc na zakupy rowerem...


Ryżowy wieczór


Gattinara - Lenta - Ghislarengo - Arborio - San Giacomo Vercellese - Rovasenda - Lenta - Gattinara

Gattinara - Roasio - Cossato (zakupy w E.)- Brusnengo - Rovasenda - Roasio (pizza) - Gattinara

Trzy razy do sklepu + kółko ryżowe

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 Kategoria 2. 50 - 100km
Km: 35.21 Km teren: 0.00 Czas: 01:27 km/h: 24.28
Pr. maks.: 41.40 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 120m Sprzęt: Szara Zimówencja Aktywność: Jazda na rowerze
Gattinara
Gattinara - Rovasenda - Lenta

Do Varallo i Bielli

Niedziela, 26 sierpnia 2012 Kategoria 3. Powyżej 100km
Km: 126.53 Km teren: 0.00 Czas: 06:32 km/h: 19.37
Pr. maks.: 54.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 830m Sprzęt: Freccia Bianca Aktywność: Jazda na rowerze
Do Varallo skoczyliśmy do południa, potem wróciliśmy do domu na szybki obiad i pojechaliśmy do Bielli.


W drodze z Varallo

Gattinara - Pratosesia - Borgosesia - Quarona - Varallo i powrót tą samą drogą
Gattinara - Rovasenda - Brusnengo - Cossato - Biella - Cossato - Gattinara

Do sklepu rowerowego i Borgosesii z żoną

Sobota, 25 sierpnia 2012 Kategoria 2. 50 - 100km
Km: 78.47 Km teren: 0.00 Czas: 03:55 km/h: 20.03
Pr. maks.: 39.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 250m Sprzęt: Freccia Bianca Aktywność: Jazda na rowerze
Najpierw pojechaliśmy do pepeBike naokoło, by wrócić... jeszcze bardziej naokoło. Potem wycieczka do Borgosesii na kawę.


Ancorek na kawie w Borgosesii

Gattinara - Rovasenda - Busnengo - Rovasenda - Ghislarengo - Lenta - Gattinara
Gattinara - Pratosesia - Borgosesia - Pratosesia - Gattinara

Dwa kółka ryżowe

Czwartek, 23 sierpnia 2012 Kategoria 2. 50 - 100km
Km: 57.19 Km teren: 0.00 Czas: 02:26 km/h: 23.50
Pr. maks.: 43.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 140m Sprzęt: Freccia Bianca Aktywność: Jazda na rowerze
Jedno trochę większe, a drugie... trochę mniejsze, czyli dwie rundki wśród pól ryżowych.

Gattinara - Lenta - Ghislarengo - Rovasenda - Lenta - Gattinara
Gattinara - Rovasenda - Lenta - Gattinara

Lucyfer ustępuje Beatrice

Środa, 22 sierpnia 2012 Kategoria 2. 50 - 100km
Km: 65.25 Km teren: 0.00 Czas: 03:29 km/h: 18.73
Pr. maks.: 46.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 370m Sprzęt: Freccia Bianca Aktywność: Jazda na rowerze
Późnowieczorno-nocna wycieczka na pizzę do Quarony. Wracając, około 22:30, nasz miasteczkowy termometr wskazywał 27C'. A po około pół godzinie rozpętała się niesamowita burza. To znak, że Lucifero - niosący gorące powietrze front afrykański - ustępuje Beatrice, która miała przynieść burze. Z piekła do nieba? Chyba tak, ale przez czyściec. ;)

W sumie to mieliśmy niezłego fuksa, że zdążyliśmy przed tą burzą. Niby gdzieś daleko się błyskało, ale powątpiewaliśmy, że spadnie choćby kropla deszczu, a tu proszę jakie wejście Beatrice. Z babami jednak nie ma żartów. ;)

Gattinara - Serravalle Sesia - Borgosesia - Quarona - Borgosesia - Prato Sesia - Gattinara

Wieczorna rundka z żoną i z Lucyferem

Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 Kategoria 1. Rozruch fizyczny (do 50km)
Km: 34.16 Km teren: 0.00 Czas: 01:30 km/h: 22.77
Pr. maks.: 42.00 Temperatura: 34.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 80m Sprzęt: Freccia Bianca Aktywność: Jazda na rowerze
Taką wdzięczną nazwę nosi kolejny (już chyba siódmy) front gorącego powietrza znad Afryki. Wyjeżdżając z domu około 18-tej miasteczkowy termometr pokazywał 34C'. Nie wiem jaka temperatura była w południe i nie chcę wiedzieć.

Gattinara - Lenta - Ghislarengo - Rovasenda - Lenta - Gattinara

Wieczorna rundka z żoną

Niedziela, 19 sierpnia 2012 Kategoria 1. Rozruch fizyczny (do 50km)
Km: 18.50 Km teren: 0.00 Czas: 00:55 km/h: 20.18
Pr. maks.: 41.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 60m Sprzęt: Freccia Bianca Aktywność: Jazda na rowerze
Żar cały dzień lał się z nieba. Dopiero około 19-tej zebraliśmy się na małą przejażdżkę, bo po wczorajszym "opalaniu" mieliśmy słońca trochę dość.

Gattinara - Lenta - Gattinara

Gran Paradiso

Sobota, 18 sierpnia 2012 Kategoria 1. Rozruch fizyczny (do 50km)
Km: 49.41 Km teren: 7.20 Czas: 04:09 km/h: 11.91
Pr. maks.: 62.80 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: 1140m Sprzęt: Szara Zimówencja Aktywność: Jazda na rowerze
Pojechaliśmy samochodem do Valnontey w Gran Paradiso w piątek późnym wieczorem. Nockę spędziliśmy pod namiotem (na dziko), a rano na rowery. Będąc już wcześniej na wycieczkach pieszych w tych okolicach, widzieliśmy sporo fajnych tras rowerowych. Niestety, pora okazała się nie najlepsza, bo szlaki te pełne były turystów, nierzadko z psami, co bardzo skutecznie zniechęcało do jeżdżenia po nich rowerem. Drogi asfaltowe były z kolei zawalone autami. Całości rozczarowania dopełniła pogoda. Palące słońce było naprawdę palące i dało nieźle w kość.


Cudownie gwieździste niebo zapraszało do obserwacji ciągle jeszcze aktywnych Perseidów. Ancorek wpakował się od razu do namiotu i usnął. Ja zająłem się gwiazdami, a po jakimś czasie, po wejściu do namiotu, okazało się, że na moim miejscu pod namiotem jest spora górka pod plecami. Ponieważ namiot ze śpiącym w nim Ancorkiem dość trudno przemieścić, zająłem się znowu obserwacją gwiazd.


czas płynął...


Położyłem się spać na około dwie godziny. Gdy obolały wylazłem przed świtem, zobaczyłem fantastyczny wschód Wenus.


Po wschodzie planety Wenus już nie było śladu, wtedy wzeszła druga Wenus, czyli z namiotu wyłonił się Ancorek, opatulony w co się dało.


Złożyliśmy nasze graty i poszliśmy na nasz parking


Ja zająłem się składaniem rowerów, a Ancorek tymczasem...


... zabunkrował się w aucie, żeby się ogrzać, po mroźnej, w jego rozumieniu, nocy...


... i zająć się swoją pasztetową.


Pierwszy zjazd do Cogne


Jeszcze nie było dużo ludzi, ale swobodnie biegające psy już się zdarzały






Widok na Cogne


Widok na Cogne z drogi do Gimillan




Ukwiecone balkony w Cogne


Po kolejnym wjeździe do Valnontey, postanowiliśmy po prostu uwalić się w cieniu drzew, żeby trochę przeczekać upał


Aymavilles. Tu czekała na mnie Ani, zdecydowaliśmy bowiem, że szkoda takiego fajnego, długiego zjazdu nie wykorzystać rowerowo, więc chociaż jedno może zjechać rowerem.


Zarys trasy:

kategorie bloga

Moje rowery

Freccia Bianca 20091 km
Szara Zimówencja 16230 km
Specu Neru 2629 km

szukaj

archiwum