Dookoła Lago Maggiore z Panią Ireną
Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 Kategoria 4. Powyżej 200km
Km: | 233.08 | Km teren: | 3.20 | Czas: | 12:18 | km/h: | 18.95 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 2290m | Sprzęt: Freccia Bianca | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wycieczka dookoła Lago Maggiore chodziła mi po głowie od jakiegoś już czasu. Aż wreszcie nadszedł czas realizacji. Po wyjechaniu z domu, dość szybko okazało się, że wcale nie będzie to sympatyczna, miła wycieczka. Największy wpływ miała na to mocno męcząca pogoda. Włosi nazywają ten stan aury „afą”, a my po prostu duchotą lub jeszcze bardzie po prostu – parówą.
Żeby dodać sobie animuszu w tych trudnych warunkach atmosferycznych, szybko postanowiłem zastosować doping, ale doping dozwolony - w postaci muzyki. Jako, że nie wożę ze sobą żadnego sprzętu grającego, piosenka zagościła na moich ustach. Śpiewam sobie często na rowerze w sytuacjach trudnych, ale i też zupełnie przyjemnych, w chwilach kryzysu, ale i relaksu, czyli nawet bardzo często. Kronikarska skrupulatność wymaga, aby w tym miejscu dodać, iż zarówno poprawność wokalna, jak i dokładna znajomość tekstu nie jest dla mnie sprawą pierwszoplanową. Repertuar kształtuje się w zależności... właściwie, nie wiadomo od czego. Na dzisiejszej liście przebojów królowała Pani Irena Santor ze swoim przebojem „Już nie ma dzikich plaż”. Z Panią Ireną podróżowało mi się bardzo przyjemnie i niniejszym dziękuję jej za towarzystwo.
Generalnie wycieczka bardzo fajna krajobrazowo. Po stronie wschodniej i szwajcarskiej Jeziora Maggiore byłem po raz pierwszy. Przewodniki podają, że strona wschodnia jest mniej ciekawa i chyba mają rację, ma ona jednak również swój urok. Szwajcaria urzekła mnie licznymi, świetnie oznakowanymi ścieżkami rowerowymi i ogólnym poukładaniem, czyli przeciwnością tego, co ogląda się w Italii.
Komu rybkę?
Okolice Stresy
Wyspy Borromejskie
Feriolo
Cannero Riviera
Cannobio
Wjazd do Szwajcarii.
Brissago
Oznakowanie ścieżek rowerowych w Szwajcarii
Już po wschodniej stronie Lago Maggiore
I znowu w Italii
Laveno
Trasa:
Zdjęcia zamieszczę później
Żeby dodać sobie animuszu w tych trudnych warunkach atmosferycznych, szybko postanowiłem zastosować doping, ale doping dozwolony - w postaci muzyki. Jako, że nie wożę ze sobą żadnego sprzętu grającego, piosenka zagościła na moich ustach. Śpiewam sobie często na rowerze w sytuacjach trudnych, ale i też zupełnie przyjemnych, w chwilach kryzysu, ale i relaksu, czyli nawet bardzo często. Kronikarska skrupulatność wymaga, aby w tym miejscu dodać, iż zarówno poprawność wokalna, jak i dokładna znajomość tekstu nie jest dla mnie sprawą pierwszoplanową. Repertuar kształtuje się w zależności... właściwie, nie wiadomo od czego. Na dzisiejszej liście przebojów królowała Pani Irena Santor ze swoim przebojem „Już nie ma dzikich plaż”. Z Panią Ireną podróżowało mi się bardzo przyjemnie i niniejszym dziękuję jej za towarzystwo.
Generalnie wycieczka bardzo fajna krajobrazowo. Po stronie wschodniej i szwajcarskiej Jeziora Maggiore byłem po raz pierwszy. Przewodniki podają, że strona wschodnia jest mniej ciekawa i chyba mają rację, ma ona jednak również swój urok. Szwajcaria urzekła mnie licznymi, świetnie oznakowanymi ścieżkami rowerowymi i ogólnym poukładaniem, czyli przeciwnością tego, co ogląda się w Italii.
Komu rybkę?
Okolice Stresy
Wyspy Borromejskie
Feriolo
Cannero Riviera
Cannobio
Wjazd do Szwajcarii.
Brissago
Oznakowanie ścieżek rowerowych w Szwajcarii
Już po wschodniej stronie Lago Maggiore
I znowu w Italii
Laveno
Trasa:
Zdjęcia zamieszczę później