Do Vercelli i Novary z Ancorkiem
Sobota, 4 sierpnia 2012 Kategoria 3. Powyżej 100km
Km: | 103.09 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:12 | km/h: | 19.82 |
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Freccia Bianca | Aktywność: Jazda na rowerze |
Najpierw pojechaliśmy do Decathlonu w Vercelli, po dętki dla Ancorka, bo oczywiście wszystkie rozpieprzył. W Vercelli stwierdziliśmy, że dawno nie byliśmy w Novarze i czas ją odwiedzić, co też uczyniliśmy. Wycieczka ogólnie fajna, ale upał przy wysokiej wilgotności dał się nam mocno we znaki. Po około pół godzinie od przyjazdu do domu zaczęło grzmieć, a potem rozpoczęła się burza. Nie ma jak zgranie czasowe z Matką Naturą.
Rewolwerowiec Ancorek
Duce wiecznie żywy. W Orfengo - małej dziurze - znaleźliśmy dwa takie napisy.
i drugi
Przedmieścia Belfastu, eeee, to znaczy Novary
Odpoczynek w cieniu
Krótka drzema
Dobra mrożona kawa w taki upał nie jest zła
Z cyklu - pełen niespodzianek kuferek Ancorka, czyli co dziwnego można przewozić w torbie rowerowej.
Zarys trasy:
Rewolwerowiec Ancorek
Duce wiecznie żywy. W Orfengo - małej dziurze - znaleźliśmy dwa takie napisy.
i drugi
Przedmieścia Belfastu, eeee, to znaczy Novary
Odpoczynek w cieniu
Krótka drzema
Dobra mrożona kawa w taki upał nie jest zła
Z cyklu - pełen niespodzianek kuferek Ancorka, czyli co dziwnego można przewozić w torbie rowerowej.
Zarys trasy: