Obowiązek małżeński
Sobota, 5 maja 2012 Kategoria 2. 50 - 100km
Km: | 94.14 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:21 | km/h: | 21.64 |
Pr. maks.: | 42.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano skoczyliśmy po zakupy. Po powrocie wypiliśmy kawę i pojechaliśmy na wycieczkę. Pogoda nie nastrajała optymistycznie. Czarne, burzowe chmury wisiały nad Gattinarą. Właściwie, to nie za bardzo chciało mi się dziś wyjeżdżać, ale Pani Małżonka zarządziła wycieczkę i nie było gadania.
Na szczęście aura okazała się zmienna jak kobieta i po około godzinie jazdy wypogodziło się na dobre. W ogóle, to pogoda udała nam się idealnie, bo dosłownie dziesięć minut po przyjeździe do domu zaczął padać grad, by po niedługim czasie przejść w normalną burzę z piorunami.
Ancorek z głową w chmurach.
"Nasz" stolik śniadaniowy.
Na bocznej drodze w okolicach Carisio.
Wspomniana wcześniej boczna droga.
Gattnara powitała nas burzowymi chmurami.
Przysłowia nie zawsze są mądrością narodu, bo z tej chmury deszcz spadł wcale nie mały.
Ogólny zarys trasy:
Na szczęście aura okazała się zmienna jak kobieta i po około godzinie jazdy wypogodziło się na dobre. W ogóle, to pogoda udała nam się idealnie, bo dosłownie dziesięć minut po przyjeździe do domu zaczął padać grad, by po niedługim czasie przejść w normalną burzę z piorunami.
Ancorek z głową w chmurach.
"Nasz" stolik śniadaniowy.
Na bocznej drodze w okolicach Carisio.
Wspomniana wcześniej boczna droga.
Gattnara powitała nas burzowymi chmurami.
Przysłowia nie zawsze są mądrością narodu, bo z tej chmury deszcz spadł wcale nie mały.
Ogólny zarys trasy: